Taniec to znacznie więcej niż dobra zabawa w rytm ulubionej muzyki. W praktyce to dynamiczny trening całego ciała, który angażuje wiele partii mięśniowych i przyspiesza spalanie tłuszczu. W trakcie godzinnych zajęć można zgubić nawet do 500 kalorii.
Dużo się dziś mówi o zajęciach fitness i crossficie. A co z tańcem? Zapomnieliśmy o nim? Przecież nie bez kozery określany jest najpiękniejszym językiem ciała… Potrafi też to ciało wysmuklić i wyrzeźbić. Nie wspominając już o tym, że uczy przebojowości i otwartości na innych oraz ułatwia akceptację samego siebie. Jest świetną alternatywą dla zajęć na siłowni, a także ciekawym sposobem na urozmaicenie planu treningowego. Szczególnie wtedy, gdy chcemy szybko pozbyć się zbędnych kilogramów, a przy okazji wysmuklić sylwetkę, czyli wyraźnie zaznaczyć pośladki, płaski brzuch i wcięcie w talii. – Angażuje do pracy i wzmacnia wszystkie mięśnie, również kręgosłup. Modeluje nogi i ramiona oraz poprawia naszą postawę – tłumaczy Karina Falda z Rzeszowa, która zaczęła tańczyć jako sześcioletnia dziewczynka. Teraz ma na swoim koncie tytuł Mistrzyni Podkarpacia, medalistki Pucharu Polski oraz finalistki Mistrzostw Polski w 10 tańcach. Karina jest instruktorką tańca standardowego i latynoamerykańskiego. Na co dzień tworzy sensualne choreografie, jednak z energetycznym pazurem. Pokazuje nie tylko kroki, ale również technikę ich wykonania. Z nieskrywanym zachwytem opowiada o tańcu latino, który porywa energią, muzyką i nieskończonymi pokładami kobiecości w ruchach rąk, bioder i reszty ciała.
– Znajomość podstawowych ruchów tanecznych daje możliwość łatwego odnalezienia się na imprezowym parkiecie. Niektóre panie wraz z zagłębianiem się w tańce latino przeżywają całkowitą przemianę – od nieśmiałych i zamkniętych przechodzą do kobiet pewnych siebie, świadomych każdego swojego kroku. Nauka tańca wielokrotnie udowadnia nam, że jesteśmy w stanie wychodzić poza swoją strefę komfortu i przekraczać własne bariery. Wspaniałe jest też to, że „tańczyć każdy może…” Ruchy latino są wskazane zarówno dla kobiety w wieku 20, jak i 60 lat – tłumaczy tancerka.
Podczas tanecznych treningów stopniowo wzmacniamy wytrzymałość organizmu, szczególnie efektywne pod tym względem są tańce latynoskie, m.in. salsa. Dynamiczne ruchy pozwalają spalić od 300 do 500 kalorii podczas godzinnych zajęć. Wyjątkowo żywiołowe są również ruchy afro-dance inspirowane ludowymi tańcami rdzennych mieszkańców Czarnego Lądu, a także taniec irlandzki, dancehall i funky jazz. Nie sposób nie wspomnieć o zumbie, której początki sięgają końca XX wieku. W oryginalnym tłumaczeniu słowo „zumba” oznacza tyle, co „baw się i ruszaj”. Łączy muzykę latynoamerykańską z fitness, a dokładnie ruchy cha-chy, rumby, samby, salsy, mambo oraz hip-hopu.
– Dobrze jest mieć pasję, pewien sposób odskoczni od codzienności. Taniec uzależnia i wciąga, a po kilku latach nie sposób już bez niego żyć. Przyzwyczajamy się do endorfin, które wydzielają się w trakcie treningów. Czujemy się zdrowsi i szczęśliwsi– podkreśla.
Treningi w formie tańca nie obciążają organizmu. Co ciekawe, duże znaczenie ma podłoże, na którym się tańczy. Jeżeli jest odpowiednio stabilne i elastyczne, stawy kolanowe i kręgosłup się nie męczą.