Ewelina Dec przywołuje wiosnę nową kolekcją biznesową

Ewelina Dec przywołuje wiosnę nową kolekcją biznesową

Mocno kobiece kroje nasycone soczystą fuksją, zielenią, czerwienią czy fioletem… Taka jest najnowsza, biznesowa kolekcja Eweliny Dec, projektantki z Nowej Sarzyny, która śmiało wychodzi poza modowe schematy. Tym razem postawiła głównie na garnitury, które sprawdzą się nie tylko w pracy, ale i podczas wielkich wyjść. Ponętne fasony przyozdobiła piórami i geometrycznymi kwiatami, bo jak mówi, u niej klasyka nie przejdzie…

Pomysł na biznesową kolekcję zrodził się z potrzeb klientek, które poszukują idealnie skrojonych ubrań na co dzień – do pracy, na szkolenia czy spotkania z przyjaciółmi. Z jednej strony chcą wygody, z drugiej doskonałej prezencji. Ewelina Dec połączyła obie funkcje wypuszczając serię strojów casualowych. To głównie marynarki z gorsetami i spodniami o szerokich nogawkach. Zdarzają się też zestawy trzyczęściowe w modowe printy z ołówkową spódnicą w roli głównej. Tu nie ma miejsca na nudę. W oczy rzucają się intensywne zielenie, pomarańcze, czerwienie, fiolety i fuksje, wyznaczające aktualne trendy. Część garniturów projektantka przyozdobiła piórami – znakiem rozpoznawczym jej twórczości. Te przymocowane są do mankietów i rękawów, nadając kreacjom zwiewności i romantycznego charakteru. Na uwagę zasługują również geometryczne kwiaty zachodzące na dekolt. Do tego wszystkiego zestawy dla minimalistek w odcieniach klasycznej czerni i bieli.

Garnitur z biznesowej kolekcji Eweliny Dec. Fot. Rava Studio

– Wprowadziłam do swojej kolekcji niestandardowe tonacje, bo kobiety nie powinny bać się kolorów. One nas wyrażają – przekonuje Ewelina Dec.

Światło dzienne ujrzała też jej kolekcja sukien ślubnych 2023. To dwadzieścia rożnych kreacji przyciągających wzrok niestandardowymi wykończeniami. Góra sukienek to zwykle bogato zdobione gorsety o głębokim wcięciu w stylu markizy Madame de Pompadour. Do tego dochodzą romantyczne bufki, pióra i misternie tkane koronki otulające ramiona. Nie brakuje też odważnych prześwitów, odkrywających ciało, księżniczkowych tiuli i gładko opadających aksamitów. – Moje suknie ślubne są inne. Lubię się wyróżniać, stąd pełno dodatków w formie kamieni, piór, koronek i kryształków. Bogato zdobione tkaniny to mój styl. Tak właśnie widzę kobiecość – dodaje projektantka.

W atelier Eweliny Dec, gdzie odbywają się wszystkie spotkania i przymiarki z klientkami, można znaleźć też suknie wieczorowe, wizytowe i inne stroje casualowe, w tym krótkie sukienki koktajlowe, komplety dwuczęściowe, kombinezony i płaszcze. Wszystkie stroje wyróżniają unikatowe tkaniny sprowadzane z Paryża, Hiszpanii i Włoch. Kolory ubrań też nie są tu przypadkowe, bo jedna z firm niektóre produkuje dla Eweliny na wyłączność. To m.in. róż „pink”, który pochodzi od dostawcy zaopatrującego takie domy mody jak Valentino czy Dolce&Gabbana.

Fot. Rava Studio

Stylizacje zaprojektowane przez kreatorkę można było zobaczyć nie tylko na pokazach mody w Polsce, ale też Berlinie, Monako i Mediolanie. Pojawiły się nawet na okładce styczniowego wydania New York Fashion Magazine. Jej suknie noszą celebrytki z pierwszych stron gazet – Justyna Steczkowska, Edyta Herbuś, Cleo, Izabela Krzan czy Anna Mucha. Małgorzata Tomaszewska, prezenterka TVP, stała się nawet nieoficjalną ambasadorką marki odzieżowej Eweliny, a Roksana Węgiel świętowała swoje 18. urodziny w powabnej, czerwonej sukni zaprojektowanej przez Dec specjalnie na tę okazję.

Od oryginalności się zaczęło…

Od zawsze lubiła wyrażać siebie poprzez oryginalny strój, chciała wyglądać inaczej niż wszyscy. Jako nastolatka kupowała materiały i zanosiła je do krawcowej, aby ta uszyła ubrania odpowiadające jej wizji. Po studiach prawniczych rozpoczęła pracę w kancelarii, ale czuła, że to nie jej droga. W tym czasie zaprojektowała pierwszą sukienkę. Do tej pory pamięta górę stroju wykonaną z gorsetu miskowego i dół w postaci dopasowanej spódnicy ołówkowej z baskinką. Los chciał, że spotkała kobietę, która postanowiła sprzedać tę i kilka następnych sukienek w swoim butiku – wszystkie rozeszły się jak świeże bułeczki. I wtedy przygoda Eweliny z modą nabrała zawrotnego tempa… Kreatorka wynajęła szwalnię, która szyła jej gotowe projekty. Wkrótce jednak zdecydowała się zatrudnić krawcową na wyłączność. Otworzyła też pierwszy butik, w którym sprzedawała swoje sukienki. – Ludzie drwili ze mnie, jak mówiłam, że projektuję. Pytali: kto teraz szyje ubrania? Kto będzie to kupował? Osoby, które mnie wspierały mogę policzyć na palcach u jednej ręki – wspomina Dec i dodaje, że dzisiaj jest z siebie dumna, że lata temu z upartością obstawała przy swoich marzeniach i miała odwagę je realizować.

Łatwo nie jest, bo kursuje między Rzeszowem, gdzie ma swoje atelier, a Nową Sarzyną, w której mieści się jej szwalnia. To praca po kilkanaście godzin dziennie, szczególnie w sezonie wiosenno-letnim, kiedy jest największe zapotrzebowanie na suknie wieczorowe i wizytowe z racji organizowanych ślubów i innego rodzaju eventów.

Ewelina Dec w swoim atelier. Fot. Rava Studio

– Moją misją jest tworzenie personalizowanych ubrań, które sprawią, że kobiety poczują się swobodnie i stylowo. Przy każdej sposobności chcę podkreślać ich kobiecość, niezależnie od rozmiaru. Każda z nas ma prawo do tego, żeby czuć się uwodzicielsko i móc pokazywać światu swoje emocje poprzez ubiór. W końcu nie bez kozery mówi się, że ubrania to nasza druga skóra…