Czy myśląc o odporności, nasuwają się Wam suplementy, witaminki i sok z malin? Jeśli tak, to nie do końca dobre skojarzenie. Otóż odporność to sprawnie działający układ, zależny od naszych działań, które mogą go odpowiednio pielęgnować. I serio, nie opiera się na podawanej do byle jakiego śniadania, dawce witaminy C w kapsułkach… Skoro układ immunologiczny ma za zadanie nas chronić przed wirusami i bakteriami, wymaga zdecydowanie więcej, by być niezawodnym. Co daje mu tę siłę i moc?
Po pierwsze, uwielbia dobrze odżywione ciało! Tu już nie ma wymówek! Do sprawnego działania potrzebuje odpowiedniej ilości białka, tłuszczy, węglowodanów, witamin i minerałów. Najlepszym sposobem, aby mu to zapewnić, jest zbilansowana dieta z niskoprzetworzonych produktów. Bogata w warzywa, owoce, zdrowe tłuszcze z ryb i oliwę z oliwek, czy pełnoziarniste pieczywo i kasze. Im bardziej różnorodnie, tym lepiej, bo mamy gwarancję dostarczenia wielu składników odżywczych. Ważnym elementem naszej odpornościowej diety powinny być kiszonki oraz produkty nabiałowe, takie jak: jogurty, kefir i maślanka. Zawarte w nich żywe kultury bakterii „zaopiekują się” naszą florą bakteryjną. A to kluczowy składnik naszej odporności, bo aż 70 proc. komórek odpornościowych znajduje się właśnie w jelitach.
Odporność kocha ruch!
O tak! To dzięki odpowiedniej dawce aktywności fizycznej pobudzamy nasz układ immunologiczny do działania. Zwiększony przepływ krwi pomaga komórkom odpornościowym w przemieszczaniu się po naszym organizmie. Nie możemy jednak przesadzić, bo przetrenowanie osłabia i wpływa niekorzystnie nie tylko na odporność, ale również procesy regeneracyjne zachodzące w naszym ciele. Wybierzmy taką intensywność ćwiczne, by czuć się dobrze. Wszystko dla sprawności, utrzymania właściwej masy ciała czy choćby redukcji stresu.
Odporność nie lubi stresu!
A konkretnie, zadbaj o umiejętność radzenia sobie ze stresem. I choć obecne realia życia fundują go w naszej codzienności coraz częściej, to jego niwelacja jest podstawą dobrego zdrowia oraz dbania o siebie. Dlaczego? Gdy odczuwamy stres, w naszym organizmie wytwarza się kortyzol – tzw. hormon stresu. Jego długotrwały nadmiar osłabia układ odpornościowy, ale też niekorzystnie wpływa na naszą wagę, komfort snu i koncentrację. Może też prowadzić do stanów zapalnych. W redukcji stresu świetnie sprawdzi się: spacer, aktywność fizyczna, pozytywne relacje, treningi oddechowe, ulubiona muzyka… Znajdźmy odpowiedni sposób dla zachowania równowagi oraz zdrowia fizycznego i psychicznego.
Odporność lubi się wyspać!
A kto nie lubi! Bo właściwy proces regeneracji jest czasem, kiedy w naszym organizmie zachodzą wszelkie procesy naprawcze. To istotny element dobrze działającego układu immunologicznego oraz każdego z układów dbających o procesy zachodzące w naszym ciele. I tu nie ma zmiłuj. Brak snu to istna katastrofa! Nieprzespane i zarwane noce odbijają się na wielu aspektach. Brak energii, zmęczenie, wzmożony apetyt, wrażliwość na zimno, brak koncentracji, rozregulowana gospodarka hormonalna…Można wymieniać i wymieniać. Niestety, niedobory snu w kontekście odporności zakłócają wytwarzanie białek odpornościowych, osłabiając naszego „strażnika” do walki z patogenami. Dla dobrego snu warto zadbać o odpowiednie przygotowanie, czyli: odkładamy telefony i inne elektroniczne sprzęty wytwarzające niebieskie światło. To ono jest czynnikiem zakłócającym wytwarzanie melatoniny – hormonu odpowiadającego za zdrowy, regeneracyjny sen. Lepszym wyborem będzie książka lub spacer. Ile spać? Osoby dorosłe od 7 do 9 godzin na dobę. U dzieci zaleca się to w zależności od wieku: 3-6 lat (11-12 godzin). Starsze od 10 do 11 godzin.
Odporność uwielbia hartowanie!
Wiecie, jak hartuje się stal? Podobne działania z naszym układem odpornościowym dają wspaniałe rezultaty wzmacniające. Możliwości jest wiele. Nie trzeba od razu wskakiwać do przerębla z lodowatą wodą, ale delikatne schładzanie stóp czy rąk zimną wodą wydaje się być dobrym rozwiązaniem na sam początek. Zimno zwiększa ilość białych krwinek. Sauna to również świetny pomysł. Dzięki ciepłu, wypocić można toksyny, a do tego rozgrzejemy ciało i uregulujemy termoregulację, aktywując układ immunologiczny. A to wszytko za sprawą hormezy, czyli krótkich intensywnych bodźców pobudzający nasz układ odpornościowy. Pamiętajmy! Hartowanie przeprowadzamy, gdy jesteśmy zdrowi.
Odporność za pan brat z nawodnieniem
Każda z komórek potrzebuje wody, która jest istotnym składnikiem naszego organizmu (60 proc.) Nawodniony organizm sprawnie pozbywa się toksyn z naszego ciała, zapobiegając jednocześnie obrzękom. Dzięki przepływowi wody pomiędzy komórkami, nasze układy doskonale funkcjonują. Kolejny przykład? Odpowiednie nawodnienie przyśpiesza chociażby proces gojenia ran!
Odporność nie znosi siedzieć pod kloszem!
Ograniczenie dostępu do patogenów obniża gotowość do działania naszego układu odpornościowego. I nie chodzi tu o narażanie się bezpośrednio na kontakt z wirusami. Raczej o zwykłe codzienne czynności – bez przesadnej dezynfekcji. Praca w ogrodzie, kontakt ze zwierzętami, wyjście do lasu… dadzą nam zdecydowanie mocniejszą odporność niż przesadne unikanie kontaktu z patogenami. No bo jak układ odpornościowy ma „trenować” swoje działania w sterylnym środowisku?
Układ odpornościowy mówi „nie” używkom!
Nic tak nie rujnuje naszej odporności jak nadmierna konsumpcja napojów alkoholowych czy palenie papierosów. W połączeniu z niewłaściwa dietą i brakiem ruchu są jedynie sprzymierzeńcem chorób. Alkohol obciąża pracę wątroby – organu odpowiedzialnego za detoksację organizmu, negatywnie oddziałując też na nasz układ nerwowy. Natomiast dym papierosowy osłabia płuca, co w znacznej mierze przekłada się na pracę układu immunologicznego. Dodatkowo, używki przyspieszają starzenie organizmu. Ograniczajmy je zatem dla zdrowia i długiego życia!
Nie daj się chorobie!
Układ odpornościowy to nasz fundament zdrowia. Bez odpowiednio działającej odporności stajemy się podatni na choroby wirusowe, bakteryjne, stany zapalne oraz przewlekle choroby autoimmunologiczne. To chyba wystarczająca zachęta, by o niego zadbać nie tylko w okresie jesienno- zimowym, gdzie za każdym rogiem „czeka” na nas katar lub kaszel, ale przez cały rok.