Sztuczna inteligencja a prawa autorskie – czy maszyny mogą tworzyć utwory?

Sztuczna inteligencja a prawa autorskie – czy maszyny mogą tworzyć utwory?

Sztuczna inteligencja (AI) to dziedzina informatyki określająca aplikacje wykonujące złożone zadania, które kiedyś wymagały wkładu ludzi, takie jak chociażby komunikacja z klientem online czy gra w szachy. Przy pomocy specjalnych algorytmów, wykorzystuje technologie, m.in. uczenie maszynowe, sieci neuronowe, przetwarzanie języka naturalnego i rozpoznawanie obrazów. Wszystko po to, aby rozwiązywać konkretne problemy i podejmować decyzje. Sprawdźmy, jak AI ma się do prawa autorskiego.

Wśród przykładowych zastosowań sztucznej inteligencji wymienia się: rozpoznawanie obrazów (np. twarzy na zdjęciach), tłumaczenie języków, tworzenie automatycznych systemów decyzyjnych (np. w procedurach medycznych), personalizację rekomendacji (np. polecanie użytkownikom wykonawców, którzy odpowiadają ich gustom muzycznym), automatyzację pracy (np. zarządzanie magazynem w hali produkcyjnej) czy tworzenie różnorakich treści. Sztuczna inteligencja już teraz potrafi tworzyć obrazy, muzykę, a nawet pisać artykuły. AI jako twórca, to rzeczywistość, którą musimy przyjąć. Dla jednych jest błogosławieństwem, dla drugich – przekleństwem, szczególnie dla osób wykonujących pracę umysłową. Jedno jest pewne – rewolucja dokonuje się na naszych oczach. To z kolei rodzi wiele pytań i wątpliwości związanych z prawem autorskim.

Łowca czy twórca?

Twórca sztucznej inteligencji, producent systemu AI, osoba, która korzysta z takiego systemu, a może sam robot? Czy algorytmowi w ogóle można przypisać autorstwo, tak jak człowiekowi? Obecne prawo autorskie nie jest przygotowane na to, by udzielić odpowiedzi na takie pytania. Tradycyjnie, prawo autorskie chroni ludzi, którzy tworzą utwory. Ale teraz, gdy mamy sztuczną inteligencję jako “twórcę”, sytuacja staje się nieco skomplikowana. Czy AI może posiadać prawa autorskie? Czy powinna? A jeśli tak, to kto miałby je mieć?

Akt o sztucznej inteligencji

Na świecie trwają obecnie prace nad regulacją prawną tego zagadnienia. Dla przykładu, w Unii Europejskiej kompleksowe unormowania prawne dotyczące sztucznej inteligencji tworzone są w ramach tzw. „AI Act”. Będzie to pierwszy na świecie akt prawny, który ma regulować problematykę sztucznej inteligencji. Prace nad nim zakończą się pod koniec 2023 roku. Obecnie jednak, przyjmuje się, że jeżeli sztuczna inteligencja jest wykorzystywana jedynie jako narzędzie wspomagające, np. w tworzeniu tekstów, a treść zostaje wygenerowana przez człowieka (człowiek wpisuje konkretne instrukcje, a AI za pomocą algorytmów pokazuje konkretny rezultat) to prawa autorskie przysługują człowiekowi – chociaż jest to zagadnienie mocno kontrowersyjne. Trudno w takim przypadku mówić o kreatywności, jakimkolwiek nawet, podstawowym stopniu twórczości. Z kolei, samym algorytmom nie można przypisać autorstwa – przynajmniej jak na razie. Większość ekspertów zgadza się, że AI nie powinna posiadać praw autorskich, głównie dlatego, że nie ma ona świadomości ani osobowości. Twórcy sztucznej inteligencji mogą rościć sobie prawo do dzieł stworzonych przez swoje maszyny, ale nawet to jest sporne. Pozostaje więc czekać na regulacje prawne w tym zakresie.

Oryginał czy plagiat?

AI często korzysta z dużej ilości danych, które są chronione prawem autorskim, aby nauczyć się tworzyć. Czy to oznacza, że AI łamie prawa autorskie? Sprawdźmy u źródła. Algorytm wykorzystywany przez ChatGPT (chatbot opracowany przez OpenAI) odpowiada: „Prawa autorskie do utworów są chronione przed ich wykorzystaniem przez sztuczną inteligencję tak samo, jak przed ich wykorzystaniem przez ludzi. Oznacza to, że jeśli treść utworu jest chroniona prawem autorskim, to wykorzystanie jej przez sztuczną inteligencję bez zgody właściciela praw autorskich jest nielegalne. Jednakże, ze względu na specyfikę działania sztucznej inteligencji, która może generować nowe utwory na podstawie istniejących, a także korzystać z istniejących danych w procesie uczenia się, pojawiają się nowe wyzwania w zakresie ochrony praw autorskich”. Co to dokładnie oznacza? Przede wszystkim to, że prawo autorskie chroni utwory oryginalne, co może stanowić problem w przypadku tworzenia treści przez AI. Istnieje duże ryzyko, że systemy generowania treści mogą automatycznie powielać już istniejące utwory i tym samym może dochodzić do plagiatu. Zadaniem twórcy systemu AI jest takie zaprogramowanie systemu, by nie naruszał on przysługujących innym twórcom praw autorskich. W przeciwnym wypadku, to właśnie podmiot odpowiadający za algorytmy ponosi odpowiedzialność za łamanie praw autorskich przypisanych konkretnym twórcom.

Możliwości i zagrożenia

Czy zatem AI jest nowym twórcą czy łowcą praw autorskich? Czas pokaże. To pytanie już teraz powinno zaczynać budzić naszą uwagę. Jest to nie tylko kwestia prawna, ale także etyczna. Powinniśmy rozważyć, jakie konsekwencje mogą wyniknąć z nadania AI praw autorskich. Czy mogłoby to prowadzić do nadużyć? A nawet hamować innowacje, jeśli AI miałaby wyłączność na swoje dzieła? Z drugiej strony, AI jest wykorzystywana do tworzenia nowych, unikalnych dzieł, które mogą przynieść korzyści społeczeństwu. Jeżeli prawo autorskie zacznie chronić dzieła stworzone przez AI, mogłoby to zmotywować twórców do inwestowania większej ilości czasu i zasobów w rozwój tych technologii. Nie możemy jednak zapominać, że AI nie tworzy z próżni. W swojej pracy korzysta z ogromnej ilości danych, które często pochodzą od ludzi. Czy w takim razie nie powinniśmy zastanowić się, czy to nie my, dawcy tych danych, jesteśmy rzeczywistymi twórcami? Na te pytania nie ma łatwych odpowiedzi. AI jest już tuż obok nas i nie zamierza zwalniać. Prawo musi nadążyć, aby chronić nasze prawa i promować innowacje.