Zwykle kobiety, które rozpoczynają przygodę z markami odzieżowymi, inwestują w nowy asortyment. Natalia Kosiorowska z Rzeszowa postawiła na ubrania z drugiej ręki, które traktuje niczym płótno malarskie, z namaszczeniem. W czasie swojej pracy wyrusza do second handów i vintage shopów w poszukiwaniu nietuzinkowych ubrań. Następnie je przerabia i sprzedaje. Upolowane perełki po skomplikowanych zabiegach pielęgnacyjnych i upiększających wyglądają jak z ekskluzywnego butiku. Czym zatem różnią się od nowych? Młoda przedsiębiorczyni przekonuje, że posiadają duszę i gwarantują wysoką jakość, nie do podrobienia. A do tego przyczyniają się do zrównoważonej mody oraz dbałości o środowisko.
Moda na ubrania z drugiej ręki to szansa dla używanej odzieży na rozpoczęcie nowego życia. Dla Ciebie okazała się dobrym pomysłem na biznes.
Moja fascynacja modą zaczęła się już we wczesnym dzieciństwie. W szkole, gdy poproszono nas o namalowanie tego, kim chcielibyśmy zostać w przyszłości, wybrałam ratownika medycznego i projektantkę mody. Chociaż życie zaprowadziło mnie do pierwszego wyboru, czyli zawodu fizjoterapeuty, moja miłość do mody stale się we mnie rozwijała. Od zawsze zastanawiano się skąd mam ubrania, które noszę, nie dowierzając, że pochodzą z drugiej ręki. Postanowiłam więc wziąć sprawy w swoje ręce i założyć The Second Order – markę odzieżową, której fundamentem są perełki z second handów i vintage shopów. I tym sposobem moje zamiłowanie do mody przerodziło się w życiową pasję.
W jej realizacji pomaga z pewnością znaczny wzrost roli społecznej butików typu second hand. Z badań ThredUp wynika, że obecnie jest znacznie większa akceptacja dla odzieży używanej niż jeszcze 5 lat temu. Twierdzi tak 74 proc. ankietowanych. Natomiast 72 proc. godnie nosi zakupione „perełki” szczycąc się ich pochodzeniem.
Za ubraniami z drugiej ręki stoi wiele wartości potrzebnych dzisiejszemu światu.To może brzmi górnolotnie, ale taka jest prawda. Zacznijmy od świadomości ekologicznej. Mniejsza ilość odpadów tekstylnych równa się mniejszemu zużyciu zasobów naturalnych, potrzebnych do produkcji nowych ubrań. Zamiast kupować nowe ubrania, można przecież wykorzystać to, co już istnieje. Takie podejście pomaga w oszczędzaniu pieniędzy i promuje zrównoważoną konsumpcję. To również szansa dla lokalnych społeczności i rzemieślników, bo przecież przerabianie odzieży wiąże się z korzystaniem z ich usług. Stąd już niedaleka droga do edukacji i inspiracji w temacie świadomego podejścia do mody i konsumpcji opierającej się na recyklingu oraz ponownym wykorzystaniu materiałów.
Jak to „ponowne wykorzystanie materiałów” wygląda u Ciebie w praktyce?
Zajmuję się sprzedażą ubrań z drugiego obiegu oraz przerabianiem odzieży z bardzo dobrej jakości materiałów. To moja pasja. Najpierw wybieram odpowiednie marynarki, garnitury i koszule z second-handów. Ten etap to dla mnie nie tylko zakupy, ale także ocena wartości danego produktu. Dokładnie oglądam każdy element, zwracając uwagę na jego jakość, skład oraz potencjał do przeróbki. Po wytypowaniu odpowiednich ubrań, udaję się do pralni, aby zadbać o ich czystość i przygotować do dalszych działań. Następnie przychodzi czas na przeróbki, które nadadzą każdemu egzemplarzowi wyjątkowy charakter. Tutaj z pomocą przychodzi moja utalentowana krawcowa. Razem omawiamy pomysły na przeróbki i dopasowujemy ubrania do moich wymagań i wizji. Jej umiejętności są nieocenione w procesie tworzenia unikalnych stylizacji. Po modyfikacjach wracam do pracowni, aby skompletować stylizacje i przygotować produkty do zdjęć, które trafią na stronę internetową. Staram się pokazać każdy produkt w jak najlepszym świetle, podkreślając jego unikalny charakter i indywidualny styl.
Odnoszę wrażenie, że jednym z zadań, jakie sobie postawiłaś, jest przełamywanie wieloletnich uprzedzeń do ubrań z drugiej ręki. Konkurencja na rynku odzieżowym jest ogromna. Czym zatem wyróżniają się Twoje projekty?
Moje kreacje są przyjazne środowisku i niepowtarzalne, co oznacza, że nie spotkasz kogoś ubranego w to samo co Ty! W premierowych kolekcjach oferuję bestsellerowe marynarki: zwężane w talii – podkreślające sylwetkę w efektowny sposób; krótkie i oversizowe modele; kurtki; płaszcze; sety – marynarki ze spódnicami lub spodniami. Nieustannie poszerzam ofertę. Wprowadzam nowe produkty, w tym skóry i koszule.
Fot. Agnieszka Sobina.
Przy tworzeniu nowych kolekcji kierujesz się obowiązującymi trendami czy raczej starasz się iść na kompromis ze swoją kreatywnością?
Dobierając ubrania zwracam uwagę na marki i projektantów, którzy stosują zrównoważone materiały, minimalizują odpady i dbają o etyczne warunki pracy. Uwzględniam te, które wspierają ideę recyklingu i ponownego użycia ubrań. Wyznaję minimalizm i koncepcję „less is more” (mniej znaczy więcej – zarówno w minimalistycznych projektach, jak i podejściu do kupowania mniejszej ilości, ale za to lepszej jakości ubrań).
Tworzysz z myślą o kobietach?
Tak. Moja oferta jest dostosowana do różnorodnych gustów i stylów, dzięki czemu każda kobieta znajdzie tu coś dla siebie. Niezależnie od wieku, może czerpać radość z modowych eksperymentów i jednocześnie dbać o naszą planetę.
Twoje projekty wspierają ideę samoakceptacji i różnorodności ciał?
Zdecydowanie tak! Po pierwsze, mam tu na myśli elastyczność stylu. Dla przykładu, taliowane marynarki oversize oferują luźniejszy krój, który dopasowuje się do różnych typów sylwetek. Dzięki temu, każda osoba, niezależnie od swoich kształtów, może czuć się komfortowo i stylowo. Z kolei, krótsze modele mogą akcentować indywidualne cechy ciała, zamiast je zakrywać. To pomaga w budowaniu pewności siebie i samoakceptacji, ponieważ pozwala noszącym celebrować swoje unikalne proporcje. Weźmy teraz pod lupę komfort i swobodę- oversize’owe kroje zapewniają wygodę, jakże ważną dla dobrego samopoczucia. Kiedy ludzie czują się komfortowo w swoich ubraniach, łatwiej im zaakceptować siebie i swoje ciało.
Wyszukiwanie ubrań w second-handach, czuwanie nad ich przeróbką, wymyślanie nowych aranżacji, intensywna promocja w Internecie aż wreszcie papierkowa robota związana z prowadzeniem własnej działalności – sporo tego. Czasami chyba trudno złapać oddech. Tobie się udaje?
Korzystam z kalendarza. Tworzę listy zadań, aby zorganizować dni i upewnić się, że znajdzie się w nich czas nie tylko na pracę, ale i dla bliskich. Zawsze staram się ustalać, co jest dla mnie najważniejsze w danym momencie. Stawianie granic pomiędzy pracą a życiem prywatnym też pomaga. W praktyce oznacza to m.in. ograniczenie sprawdzania e-maili czy wiadomości na Instagramie – poza godzinami pracy.
Reprezentujesz młode pokolenie kobiet, które odważyły się zacząć działać na własną rękę. Z sukcesem.
Gdy podejmujesz działania z serca i autentyczną pasją, sukces staje się osiągalny. Jednak to wciąż proces, który wymaga wielu poświęceń, wysiłku, determinacji, nieustępliwości i wytrwałości. Wygrana nie przychodzi sama z siebie. Dlatego rozwijam swoje umiejętności, doskonale się, zwłaszcza odporność na zmieniające się warunki i sytuacje.
Fot. Agnieszka Sobina.
Tam, gdzie powodzenie w biznesie – tam też chwile zwątpienia.
Pamiętam moment, kiedy pojawiły się wątpliwości, czy to co robię ma sens. Zastanawiałam się czy nie wrócić na etat i dać sobie z tym wszystkim spokój. Któregoś dnia jedna z moich „koleżanek” rzuciła w moją stronę zgryźliwy komentarz: „Jak Ci te szmatki idą?” Zabolało, bo zdawałam sobie sprawę, że wielu ludzi postrzega moją działalność jako coś gorszego, mniej wartościowego. Współpracownicy zadawali mi pytania i dziwili się, dlaczego się tym zajęłam, skoro mogę pracować w rodzinnej, prężnie działającej firmie. „Dlaczego wybrałaś tę drogę?” – pytali. A ja nie byłabym w tym miejscu, co teraz, gdyby nie wsparcie narzeczonego i taty. Oni wierzyli we mnie od samego początku. Z każdym kolejnym dniem, mimo trudności i złośliwości niektórych ludzi, przekonuję się, że to, co robię ma sens. Wątpliwości, jak i u każdego przedsiębiorcy są, ale traktuje je jako paliwo napędowe do dalszego działania. Krytyczne uwagi też były. Najczęściej wybrzmiewały na początku mojej drogi biznesowej. Ja przekułam je w swego rodzaju motywator, aby udowodnić, że moja praca jest nie tylko wartościowa, ale i niezbędna w dzisiejszym świecie.
Plany na przyszłość?
Skupiam się na budowaniu rozpoznawalnej marki, która będzie kojarzona z wysoką jakością, kreatywnością i ekologicznym podejściem. Planuję zainwestować w kampanie reklamowe, współprace z influencerami oraz udział w modowych wydarzeniach i targach. Zależy mi, aby The Second Order było przestrzenią nie tylko do zakupów, ale także do inspiracji i spotkań miłośników mody z drugiego obiegu. Chcę budować silną społeczność wokół naszej marki, angażując klientów i współpracowników w autorskie projekty i inicjatywy. Planuję organizację spotkań, wydarzeń i konkursów, które będą promować nasze wartości i misję.
Jakieś rady dla kobiet, które chcą wyrazić swoją osobowość poprzez modę, ale nie wiedzą od czego zacząć?
Poznaj siebie. Zastanów się, co lubisz. Jakie kolory, wzory i style przyciągają Twoją uwagę. Nie bój się próbować nowych rzeczy. Moda to doskonałe pole do eksperymentów. Przymierzaj różne style, mieszaj i dopasowuj, aż znajdziesz coś, co będzie Ci odpowiadać. Szukaj inspiracji w magazynach modowych, na stronach internetowych i w mediach społecznościowych. Obserwuj, jak inne kobiety łączą różne elementy garderoby i adaptuj te pomysły do własnego stylu.
Inwestuj w podstawy. Warto mieć kilka uniwersalnych elementów w swojej garderobie, które można łatwo łączyć z innymi ubraniami. Biała koszula, klasyczna marynarka, dobrze skrojone dżinsy, „mała czarna” to solidne fundamenty do dalszych modowych wariacji. Przy czym nie możesz zapomnieć, że najważniejszym elementem każdego stroju jest pewność siebie. Noś to, co sprawia, że czujesz się dobrze i komfortowo. Wtedy emanujesz pewnością siebie z daleka, a ona sprawia, że wyglądasz lepiej w każdej stylizacji. Rozważ zakupy w second-handach i sklepach z odzieżą używaną. Możesz znaleźć unikalne elementy dodające blasku Twoim outfitom, jednocześnie wspierając zrównoważoną modę. Jeśli nadal czujesz się zagubiona, poproś o pomoc stylistkę lub zaufaną osobę, która zna się na modzie i dobrze rozumie Twoje upodobania. Czasami obiektywne spojrzenie z zewnątrz może przynieść zaskakujące efekty.
Wyrażanie swojej osobowości poprzez modę to proces odkrywania siebie i eksperymentowania z własną kreatywnością. Najważniejsze, by czuć się dobrze w tym, co nosisz. Niech ubrania będą autentycznym odzwierciedleniem tego, kim jesteś.
***
Natalia Kosiorowska pochodzi z Kolbuszowej. Jest założycielką The Second Order – marki odzieżowej oferującej przerobione ubrania z drugiej ręki. Specjalizuje się w sprzedaży, która pomaga w redukcji odpadów tekstylnych i oferuje klientom dostęp do modnych oraz ekologicznych opcji zakupów. Od lat stara się zainspirować ludzi do podejmowania bardziej świadomych decyzji w zakresie mody.
Fot. Agnieszka Sobina.
Czy wiesz, że…?
Zainteresowanie modą vintage w Polsce stale rośnie. Obecnie ze sklepów z odzieżą używaną korzysta już ponad dwie trzecie Polaków, czyli około 25 milionów ludzi. To głównie kobiety (89 proc.) Zainteresowanie ubraniami z odzysku wśród mężczyzn też jest spore (44 proc.)
Second handy przyciągają ludzi, niezależnie od wieku. I tutaj po raz kolejny statystyki – 83 proc. użytkowników decyduje się na zakup odzieży z drugiej ręki jeszcze przed 25. rokiem życia, co często zapoczątkowuje wieloletnie, cykliczne zakupy tego typu.
Eksperci przekonują, że w kolejnych latach rynek odzieży używanej będzie zwiększał swoje zasięgi trzy razy szybciej niż rynek odzieży ogółem. W Stanach Zjednoczonych osiągnie rozwój na poziomie ośmiokrotnie wyższym niż ogólny rynek odzieży. Sklepy typu second hand stają się globalnym fenomenem, dlatego zakłada się, że do 2026 roku powinny rozrosnąć się aż o 127 proc.