Sandra Bołkowska z Ustrzyk Dolnych po raz kolejny mistrzynią!

Sandra Bołkowska z Ustrzyk Dolnych po raz kolejny mistrzynią!

Sandra Bołkowska z Ustrzyk Dolnych zdobyła tytuł WBC MuayThai International w wadze lekkiej, pokonując Brazylijkę Carolinę Silvę w pięciorundowym pojedynku.

WBC w Portobello, nadmorskim przedmieściu Edynburga w Szkocji, to międzynarodowe mistrzostwa w tajskim boksie. W sobotę, 18 października, Sandra Bołkowska zmierzyła się z przeciwniczką w emocjonującym, pięciorundowym starciu. Obie zawodniczki prześcigały się w walecznych kombinacjach – ostry boks, kopnięcia i teepy (kopnięcia wypychające). Ale to wytrzymałość i nieustająca determinacja Sandry potwierdziły różnicę na kartach wyników – czytamy na mediach społecznościowych fajterki z Ustrzyk Dolnych.

Dzisiejsze muay thai to ringowy sport walki, rozgrywany w stójce. Tutaj liczy się wyłącznie taktyka full-contact, czyli ciosy zadawane z pełną siłą, najczęściej łokciami, pięściami i kolanami. Tego rodzaju uderzenia niejednokrotnie skutkują szybkimi nokautami. Do tego dochodzą: kopnięcia w udo i klincz, czyli walka w zwarciu, która jest znakiem rozpoznawczym tajskiego boksu. Zawodnicy mogą przechwytywać kopnięcia, obalać i podcinać przeciwników. Zabronione są natomiast rzuty, jakie stosuje się w judo. – W profesjonalnych walkach i amatorskich, ogólnopolskich mistrzostwach świata wszystkie chwyty są dozwolone. Żeby wygrać trzeba przede wszystkim zastosować bardzo silny klincz. U mnie w grę wchodzą też kolana, co powoduje, że inne zawodniczki boją się chyba ze mną walczyć – opowiada ze śmiechem Sandra, po czym dodaje, że uprawianie tej dyscypliny zapewnia jej poczucie niezależności i siły oraz pomaga rozładować emocje. Niestety, wiąże się także z poważnymi kontuzjami. Niekiedy z ringu schodzi poobijana i poraniona. Sandra miała już złamany nos i rękę oraz pęknięty piszczel, ale jak mówi, do bólu przywykła, bo od dziecka zmagała się ze zdrowotnymi problemami. – Ból pojawia się i w końcu znika. Smak zwycięstwa pozostaje na zawsze – podkreśla.

Sandra ma na swoim koncie doskonałe występy w pucharze Polski i wygrane walki na arenie międzynarodowej. Sędziowie wielokrotnie okrzyknęli ją najlepszą zawodniczką turniejów muay thai. W 2021 roku została powołana do kadry narodowej. Na mistrzostwach świata w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w finale przegrała z Kanadyjką. Ale końcem 2022 roku w pucharze świata organizowanym w Turcji wywalczyła złoto, pokonując Marokankę Jerroumi Zinę. Na co dzień mieszka w Szkocji, gdzie jest instruktorką tajskiego boksu w jednym ze sportowych klubów w Edynburgu. Uczy dorosłych i dzieci.

– To trudny sport, ale pokazuje, jak być wytrwałym i nie poddawać się. Mam wspaniałą rodzinę i jestem szczęśliwa, że tolerują mój sport, który chociaż brutalny i wyczerpujący, sprawia, że każdego dnia staję się silniejszą kobietą – podkreśla fajterka.