Fatalna Feministka: „Życie nie przytrafia się Tobie. Życie przytrafia się dla Ciebie”

Fatalna Feministka: „Życie nie przytrafia się Tobie. Życie przytrafia się dla Ciebie”

Kiedyś tłumaczyła wielkich mówców motywacyjnych, m.in. Dextera Yagera, człowieka z największym biznesem MLM na świecie. Dziś tworzy własnego bloga, filmy motywacyjne, podcasty i programy zachęcające ludzi do pracy ze sobą. W ten sposób pomaga innym normalizować emocje, procesy i zawirowania. Anita Ambroży do Rzeszowa trafiła kilka lat temu. Ta młoda kobieta po przejściach, samodzielnie wychowuje dziecko. Nie przeszkodziło jej to w osiągnięciu wolności i niezależności finansowej oraz, jak mówi, poczuciu, że pewnie idzie po swoje. Większości znana jako Fatalna Feministka, na łamach portalu kobietynadwyraz.pl opowiada o swoim życiu i rozwoju osobistym.

Pochodzi z Ostrowca Świętokrzyskiego. Wychowywała się w rodzinie, którą utrzymywała tylko matka. Za 900 złotych miesięcznie. Ojciec zmagał się z niezdiagnozowaną chorobą dwubiegunową. Przemoc psychiczna i fizyczna była w domu na porządku dziennym. Gdy miała 11 lat rodzice rozwiedli się. Potem wyjechała do Anglii, by zamieszkać z matką i jej drugim mężem. Łatwo nie było. Nowa szkoła i język dokładały zmartwień. Szybko zaczęła żyć na własny rachunek. -Pamiętam, jak obejrzałam film pt. „Sekret” o prawie przyciągania i zmianie życia na lepsze. Miałam wtedy 16 lat. Zaskoczyło. Zaczęłam więc budować swoją przyszłość świadomie. Dwa lata później otworzyłam pierwszą firmę – biznes MLM, w którym budowałam sieci networkingowe. Współpracowałam z Laboratorium Pierwiastków Śladowych z Łodzi, a także zajmowałam się analizą skóry maszyną SAM (branża beauty). Po krótkim czasie zaczęłam prowadzić drugą działalność, czyli firmę sprzątającą – wspomina Anita Ambroży. Dostała się też na studia psychologiczne, które w końcu rzuciła na rzecz marketingu sieciowego. Tak mocną ją zainspirował. Tonęła w książkach rozwojowych i wystąpieniach motywacyjnych, bo pozwalały jej jeszcze głębiej poznać istotę ludzkiej psychiki, a co za tym idzie – reakcje na różne sytuacje oraz drogi do samopoznania. – Od dziecka miałam wizję silnej kobiety. Może to dziwnie zabrzmi, ale dokładnie od 4. roku życia wiedziałam, co będę w życiu robić. Z jednej strony to błogosławieństwo, z drugiej – przekleństwo. Jedno jest pewne. Gdyby nie nauka i nieustanny samorozwój nie znalazłabym się w miejscu, w którym akurat teraz jestem – podkreśla.  Działając w biznesie online pracowała również jako tłumacz mówców motywacyjnych. Zjeździła kawał świata, aby na seminariach słuchać Rona Balla, autora książek i mówcę; Dextera Yagera, człowieka z największym biznesem MLM na świecie, który wypromował książki Roberta Kiyosakiego, dzięki czemu jego kariera nabrała tempa; oraz Jerry’ego Meadowsa, Amerykanina z ogromnym, międzynarodowym biznesem MLM. Te spotkania pomogły jej ukierunkować dalsze działania.

Anita Ambroży. Fot. Archiwum prywatne

Polska po raz drugi

W wieku 22 lat wróciła do Polski zostawiając rodzinę i bliskich. Tym razem w okolice Dębicy, gdzie wybudowała razem z mężem wymarzony dom pod lasem. – Zaczęłam w swoim życiu etap małżeństwa, macierzyństwa i tworzenia domowego ogniska. Z czasem kryzys w związku narastał, a wraz z nim ataki paniki, które pchnęły mój rozwój z czynnej psychologii i coachingu w kierunku duchowości i jeszcze głębszej analizy życia – tłumaczy Anita. Po rozwodzie, z półtoraroczną córką Marysią, przeprowadziła się do Rzeszowa oddalonego blisko 2 tys. kilometrów od Anglii, skąd zdalnie utrzymywała biznes, ciesząc się nadal niezależnością i wolnością finansową.

Fatalna Feministka

– Całe moje życie kręciło się wokół ludzi. Fascynowało mnie, dlaczego reagują tak a nie w inny sposób… Przyszedł moment, że sprzedałam firmę w Anglii i wkroczyłam na ścieżkę tantry, terapii, psychoterapii gestalt (zakłada, że źródłem problemów człowieka w dorosłości są przede wszystkim niezaspokojone w dzieciństwie potrzeby), biologii totalnej i relacji z energiami rodowymi – opowiada. Ryzyko popłaca. Dzięki temu, tworzy dziś programy inspirujące do pozytywnych zmian, współpracując indywidualnie z ludźmi z całego świata. Prowadzi też live’y oraz podcasty, dostępne na Instagramie, Youtub’ie, iTunes, Apple Podcast czy też Spotify. – Daję przestrzeń na to, aby się od siebie „odchrzanić”, ściągnąć z siebie nieswoje przekonania i błędne analizy. Po prostu zacząć żyć. W zgodzie ze sobą i własną intuicją – przekonuje z uśmiechem. Wszystko pod pseudonimem Fatalnej Feministki, ale niech Was nazwa nie zmyli, bo bynajmniej nie o feminizm w czystej postaci się tu rozchodzi. Dla Anity bycie feministką oznacza przede wszystkim wyzwolenie swojej kobiecości i pełne wykorzystanie płynących z niej możliwości, bez usilnego upodabniania się do mężczyzn. W myśl zasady: Możesz być kim chcesz, ale po co? Skoro najlepiej być sobą, czyli kobietą, która może iść po swoje.

Fot. Archiwum prywatne

Promyczek

Fatalna Feministka w mediach społecznościowych zyskuje coraz większe grono odbiorców. Znakiem charakterystycznym jej krótkich filmików jest powitanie w stylu: „Dzień dobry, Promyczku”!  Ludzie na bieżąco śledzą kolejne mikro produkcje, które dorzuca na Instagrama, bo porusza w nich ważne z punktu rozwoju osobistego kwestie.  „Pożegnaj się z przeszłością”, „Naucz się robić przestrzeń”, „Sztuka zadawania pytań”, „Kobiecość, którą w sobie masz” czy „Wystarczając samej sobie” to tylko kilka z wielu. – Myśląc o naszej psychice, mam tezę, że stoimy na dwóch różnych nogach. Jedna należy do matki, druga do ojca. Dlatego tak ciężko w dorosłości utrzymać się na własnych. Pomagam ludziom to sobie uświadomić, aby mogli wziąć życie w swoje ręce – tłumaczy mentorka. Tworzy treści dla osób, które nie mogą odnaleźć się w otaczającej ich rzeczywistości czy z trudem podejmują własne decycje. Również dla tych, którzy szukają motywacji, aby ruszyć z miejsca i osiągać sukcesy – i małe, i duże. Albo najzwyczajniej w świecie, pragną znaleźć bezpieczną przystań, gdzie otrzymają wsparcie w codziennych problemach. – Pandemia koronawirusa przyczyniła się do tego, że ludzie nagle zaczęli głośno mówić o swoim nieszczęściu i potrzebie pomocy. Covid był ważny dla globalnego przebudzenia i zrozumienia, że nieszczęście zwykle po coś jest i może w konsekwencji przynieść dużo dobrego. To tak jak z chorobą – pojawia się, aby zasygnalizować, że trzeba wprowadzić jakieś zmiany w codziennym funkcjonowaniu. – Świat i życie się nam nie przytrafiają! One przytrafiają się dla nas! Nie zapominajmy o tym – kwituje.